syndrom stesknienia
...musze jechac do sanatorium duszy!!!Jak strzal z armaty dopadl mnie ten koszmar,jaki atakuje co jakis czas...czyli pusty dom,nikt nic dzis nie nagrywa,nikt nic nie chce,nikt nie gra na gitarze,perkusji,puzonie...nie ma orkiestry detej,nie ma satanistow,lysych i innych hard corowcow...czuje,ze wariujemy jak nikogo tutaj nie ma...musze sie Toba,Grzes,dzielic z calym swiatem jak tortem urodzinowym...tylko dla mnie zawsze zostaje ostatni kawalek i jak juz sie na niego w koncu doczekam,to odechciewa sie go jesc...za to nadrabiam chlebem z pasztetem,truskawkowa Jogobella,czarna kawa i jak tak dalej pojdzie,to wygram dzis na loterii kolejny kilogram wagi...Uciński wczoraj napisal,ze ja chyba czuje nieodparta potrzbe wyrazania siebie,wiec pisze co mi slina na klawiature przyniesie...a jezeli to ,co czuje teraz jest syndromem stesknienia,to jest to uczucie bynajmniej nie przyjemne!!!
11 Comments:
miłość nie jest nieszczęśliwa. zakochanie bywa. miłość jest czymś takim absolutnym, nie do pojęcia. tak jakby wszystkie atomy zamienić na krówki. zakochanie jest jak co najwyżej kilogram. smakuje smakuje smakuje, ale botem brzuch boli. natomiast atomami = krówkami człowiek się dzieli z innymi. bo jest ich tak dużo, że inne postępowanie jest niemożliwe. zakochanie też jest dobre, nie? tylko trzeba mieć z kim podzielić ten kilogram. bo wszystkim się nie da dać. a z miłością jest tak że starczy dla każdego, więc można spokojnie dać krówkę każdemu.
so lucky you.
środa, kwietnia 27, 2005 11:37:00 PM
trinity. nie bój się i nie smuć, bo serduszko mi ściska z żalu. przyjedziemy. przyjadę. nie wiem jak, ale się uda. zrobimy sobie taki sentymentalny wieczorek, że sie jeszcze popłaczemy w swoich ramionach. będzie super. zobaczysz. a postrasz trochę tego swojego. a co się będziesz. jak można nie chcieć ciebie. powiedz, że ja cię chcę. i że niech cię lepiej pilnuje w sobotę. :D
środa, kwietnia 27, 2005 11:38:00 PM
...wszystko mi jedno... w sobote mnie nie ma w domu... ide na impreze do "grzecholi"
MĄŻ
czwartek, kwietnia 28, 2005 8:52:00 AM
kochanie,bez jaj:)W sobote chce skonsumowac caly tort!Przeciez "Grzechole" to miejsce zdecydowanie obce Ci ideowo!Ja tu w pracy tesknie za Toba,jesc nie moge i napewno strace ten wczoraj nabyty kilogram:)Jezeli chcesz,to moge byc glupia Alutka do konca zycia!Kochanie Ty moje najdrozsze,poznaj moje serce krwawiace i przygarnij kropka!
...przytul,poglaskaj malutka Aguske...przeciez nie moge chliptac przed studentami...KOCHAM WYDMISIA FOREVER AND EVER NA CALYM SWIECIE NAJMOCNIEJ:)
tfoja rzona
czwartek, kwietnia 28, 2005 9:30:00 AM
syndrom stesknienia to cholerstwo!!!
czwartek, kwietnia 28, 2005 9:31:00 AM
no juz dobrze kochanie moje ty najdrozsze... nie placz przy tych studentach bo pomysla ze ci przykro ze nie dostali stypenium...
... kropek przygarniety... :)
czwartek, kwietnia 28, 2005 9:53:00 AM
no i dzionek od razu lepiej wyglada!HURRA!Usmiech wrocil na moja morde:)Chyba cos przekasze z tej radosci,bo kropek glodny,to kropek zly!Aniolek przez ten stres byl nerwowo-milosierny!Zycze Ci,kochanie,milej pracy i do zobaczenia w domku:)
A sobota bedzie dla nas i caly majowy weekend!
KOCHAM
czwartek, kwietnia 28, 2005 10:00:00 AM
pozdrawiamy wszystkich cikawskich....
dzisiejszy symulacja klutni malzenskiej byla moderowana...
... p.s.tez cie kocham :)
czwartek, kwietnia 28, 2005 10:03:00 AM
Boze!!!Grzes,ale z nas glupole dwa:)
czwartek, kwietnia 28, 2005 10:05:00 AM
Hmmmm...upoważnienie do szczęścia.
Ten smutny głosik wczoraj w słuchawce sprawił że postanowiłam napisać coś o szczęściu, Twoim szczęściu Aguś. Nie chce cie zapewniać i przekonywać że jesteś szczęsliwym człowiekiemi i chciałabym mieć takie życie jak Ty, nie chce też na siłe przekonywać, że wszystko jest ok. Chodzi mi o to że szczęście zależy tylko od nas i naszego patrzenia na otaczający nas świat. Trudno jest znaleść szczęście w sobie ale gdzieś indziej to jest jes zupełna niemożliwosć. Szukaj szczęścia w sobie nigdzie indziej, to jedyna "rzecz" która sie mnoży jeśli sie ją dzieli. Otaczaj sie szczęśliwymi ludźmi, bierz z życia to co najlepsze i kochaj ludzi takimi jakimi są i z tym czasem który mogą ci poświecić. Na tym ziemskim padole jest tak że każdy z nas ma jakieś problemy i niesie jakiś krzyż, samotność, bezdonmość, ułomności najbliższych, niechęć, odrzucenie. Ale zawsze przypominają mi sie słowa jednego z psalmów "... kim że jest człowiek, że o Nim pamiętasz, kim syn Człowieczy, że wciąż jesteś z Nim, przyozdobiłeś Go w moc i Swą chwałe, wszystko złożyłeś pod Jego stopy..." Nie trać nadzieji w ludzi, nie trać nadzieji w siebie...
czwartek, kwietnia 28, 2005 2:47:00 PM
Widze pelna chata, to sie robi jaki Big Brtoher w literkach.... (tylo ze moderowany)
czwartek, kwietnia 28, 2005 5:25:00 PM
Prześlij komentarz
<< Home