ta chuda klata jest moja
Niezliczone sa slowa,ktorych tu nie napisalam odkad dowiedzieliscie sie o tym,ze chlopaki obiad ugotowaly...a ze mialam napisac jak smakowalo,to owszem przyznam,ze STANELI na wysokosci zadania:)
Nie moge sobie wybaczyc!!!Mialam napisac: obszerna rozprawke jak bardzo ciesze sie,ze Przemion wrocil do nas z Holandii; siedmiostronnicowe opracowanie z happy endem,ze zareczyly sie moje kochane Szarmalki,poza tym mialam takze wyrazic swoj protest odnosnie tego co dzialo sie przed konectem w Krupskim,a tu kapa,gała wielka i nie wspomne co jeszcze------NIE NAPISALAM NIC!!!!Naprawde nie mam ostatnio na nic czasu.Dla mnie dzien jest o jakies 12 godzin za krotki!!!Proponuje 24 godziny dnia i 12 godzin na spokojny sląski sen:)JESTEM ZA A NAWET PRZECIW!!!
Ostatnie slowa,ktore padly z mojej reki, zostaly napisane w nocy,kiedy przebudzilam sie po koszmarnym snie.
Snilo mi sie,ze jestem kobieta niekochana przez mezczyzne....ale sen byl tak realistyczny,ze zaswiecilam mala lampke stojaca przy naszym malzenskim lozu i napisalam kilka slow wcielajac sie w role odtraconej... zatem przepisze teraz to,co koszmary kazaly przelac mi uprzednio na papier:
Nie wierze,ze kazdy facet moze byc az takim skurwysynem!!!Wlasciwie skad wzielo sie slowo skurwysyn? No, bo niby obraza kobiete prawda??? Mowiac skurwysyn tak naprawde chcac obrazic faceta, mozemy obrazic niewinna kobiete. Czy musze wstapic do ruchu feministycznego, zeby uzmyslowic samej sobie pewne rzeczy? Jak narazie zadaje sobie same pytania! Pytam, bo sama nie znam odpowiedzi? Pytam, bo znam odpowiedzi, a nie chce sie do nich przyznac?
Wychodzisz, nie mowiac ani slowa...
Patrzysz z nienawiscia, nie mowiac ani slowa...
Zasypiasz, nie mowiac ani slowa...
Chcesz odejsc, nie pamietajac o wielu slowach...
the end
Napisalam to, odlozylam zeszyt i dlugopis, popatrzylam na spiacego obok Grzesia i zasnelam wtulona w jego chuda klate:)
5 Comments:
Hmmm jak zwykle pierwsza... ale tak to już jest gdy sie siedzi u autorki, to poprostu nie można :)
nic nie napisać...
Aga by happy... dzięki Tobie poznałam Becie, Pauline, Miłkę, Sylwie, Marszałka, Przemiona i Wenusków... Dzieki Ci za to, jestem Ci za to i będe dozgonnie wdzięczna.
Aguś nie jestś kobietą odtrąconą bo jest cały sztab ludzi, który Cie kocha i myśli o Tobie. I wyżej wymienieni i Ci których nie znam nie mają mi tego za złe i w pełni sie ze mną zgodzą.
Dodam że jesteś też troche moją ucieczką od problemów. Dziekuje.
sobota, maja 07, 2005 8:04:00 PM
Szkoda, że do Koszęcina powinniście być wypoczęci, bo warto zobaczyć Do It (szeroko pojety jazz, szaleństwo o którym kiedys wspominałem). Co do uczuć, to faktycznie lęk przed utrata uczuć może do takowej utraty prowadzić. Lęki w ogóle niszczą miłość - jak to Kazik śpiewal "Im więcej kochasz tym boisz sie mniej..." i na odwrót.
niedziela, maja 08, 2005 10:02:00 PM
tak mi się przypomniało...
w wypadku łukasza chudą klatę zwykło się [niesprawiedliwie]nazywać: zgniecionym kartonikiem po jogurcie.
:>
niedziela, maja 08, 2005 11:34:00 PM
że jak del.? wrrr. ja cię...kiedyś uduszę tą klatą w moich ramionach [notabene szerokich].
jak u nas facetowi nie wyjdzie z kobietą [bliska moja przyszłość ;)] to zwykle mawia on:
'baby to są jednak ch...'
i wszystko jasne jak natychmiastowy browarek dla tego pana. :P
poniedziałek, maja 09, 2005 1:39:00 AM
Tak odbiegając od tematu - ulica Kapicy 3 a Galeria naztywa sięa jakoś tak AwiArt, czy podobnnie, ale mam nadzieję, że reszta się zgadza.
wtorek, maja 10, 2005 5:21:00 PM
Prześlij komentarz
<< Home