....MÓJ GRZEŚ, MOJA BANDA, MÓJ TRANSFUZJON, MOJE LATAJĄCE PSY I KOTY, MOJE OCHAJO, MOJE ŻYCIE.

niedziela, października 09, 2005

najdobrzejszy

jest już prawie połowa października...actimel,witaminy oraz zjadane w ilościach ogromnych owoce i warzywa nie
wydłużą czasu działania Słońca,które za szybko zachodzi...letnie dni były dla mnie za krótkie,a te jesienne do bólu
skracają życie...wyspałam się dzisiaj jak dawno mi się to nie zdarzyło...obudził mnie o godzinie 11:30 okrzyk
Zbenka,oznaczający,że Siemion właśnie przekroczył progi naszego skromnego domostwa...wygląda jakby wrócił z
Ukrainy,a nie Holandii...mam nadzieję,że Aga użyje na tyle przekonywujących argumentów,żeby odwiedził fryzjera i
przypomniał sobie o wynalazku jakim jest maszynka do golenia,może być najańsza jednorazówka

zaniedbałam Cię,mój internetowy pamiętniku,chociaż wciąż tyle się dzieje...każdy dzień warty jest opowiedzenia,
należy mu się kilka zdań...to straszne nie móc być wysłuchanym...już samo to,że mam kogoś,komu mogę opowiedzieć
dzień jak odcinek serialu, jest ogromnym szczęściem,czyż nie??
mówię dużo,za dużo,czasem mądrze,a często tak głupio,że nadałoby się zawisnąć z sufitu na haku,ale przecież
uzmysłowienie sobie własnej głupoty jest już wystarczającym zadośćuczynieniem...więc jedziemy dalej

Grzesiek jest moim najmądrzejszym,najcierpliwszym,najbardziej uważnym i najszczerszym słuchaczem!generalnie Grzesiek
to jest coś najwspanialszego,co może sobą reprezentować człowiek i coś najdobrzejszego,co dostałam od życia!
mam teraz bardzo ograniczony dostęp do mojego szczęścia,bo wychodzi z domu o 7:30,a wraca o 22:00 przy dobrym
wiatrach...przy późnym obiedzie,jaki zjada Grześ, mówimy co się przez ten dzień wydarzyło,co nas rozśmieszyło, co zaniepokoiło,co zaskoczyło,a co było po prostu takie samo...

...i zawsze zasypiamy z uśmiechem na ustach,że mamy siebie,bo tak jest dużo łatwiej znosić kopy od życia i cieszyć się każdym dniem,który jest taki krótki,a będzie coraz ciemniejszy i zimniejszy...

7 Comments:

Blogger Agnisia said...

pierwsza!

niedziela, października 09, 2005 8:14:00 PM

 
Blogger Jadwinia said...

druga !!! :)
ale prawie pierwsza bo Adze kazałam sie wpisać...

niedziela, października 09, 2005 8:42:00 PM

 
Anonymous Anonimowy said...

po pierwsze milo takie cos czytac. po drugie takie slowa to dla mnie codziennosc ... i mozna by pomsylec ze skoro codziennosc to to nic wielkiego - bo tak z regoly mysli sie o rzeczach "codziennych"... ale w bledzie sa ci ktorzy wlasnie tak pomysleli. wrecz przeciwnie: ta codziennosc z MKM Aguska to najwiekszy dar jaki rowniez mnie spotkal (i powtarzam sie bo juz nieraz tak pisalem-ale tym mozna sie chwalic bez konsekwencji)i ciesze sie nim w kazdej chwili. Buziaczek dla Ciebie kochaniutka... i mimo ze trzeci to i tak (chyba) "pierwszy", hehe...

a teraz szyko do lozeczka i kimeczka

pa.... wszystkim

niedziela, października 09, 2005 10:56:00 PM

 
Blogger Agnisia said...

Komentuję:
Chciałam powiedzieć, po pierwsze, że użyłam już siły swej perswazji i przy pomocy i wsparciu Siemionowej siostry Oli udało nam się wczoraj po 15 minutach prósb, gróźb i tupania nogami namówić szanownego pana Holendra latającego do pozbycia się z twarzy tego, co uhodował tam przez ostatnie 3 tygodnie a co wyglądało... tak jak wyglądało. Jak wyglądało niech pozostanie w sferze domysłów, dodam tylko, że spędził w łazience dobre 20 minut pozbywając się zarostu i tępiąc przy tym 2 maszynki :)
Po drugie: słoneczka mamy już niestety coraz mniej bo to i jesień już zagościła w naszym pięknym kraju, piękna jesień, złota polska jesień. Ostatnie promienie słońca zachęcają do spacerów, szczególnie takich po parku, kiedy to suche liście szurają pod nogami. Fajna sprawa tak sobie szurać :) Niestety temperatury po zachodzie słońca i o poranku już nie są zachęcające do przebywania na zewnątrz. Ale Wydmisie dwa w towarzystiwe Zbenka znalazły sposób i na to. I tak zaczęły uczęszczać na solkę w ramach dogrzewania ciałek i nabierania przyjemniejszego koloru :)
Po trzecie: cieszy to, że zasypiacie z uśmiechem na ustach, że macie siebie i że umiecie to docenić. Tego Wam życzę, aby było tak cały czas, zeby było coraz lepiej, żeby szara codzienność zwykłych spraw nie przysłoniła tego co naprawdę ważne. Niech będzie jeszcze dobrzej i dobrzej :)

poniedziałek, października 10, 2005 1:46:00 PM

 
Blogger Agnisia said...

Chciałam dodać tylko jeszcze swoje boskie i na zawsze moje AVE!

poniedziałek, października 10, 2005 1:49:00 PM

 
Anonymous Anonimowy said...

NO WIDZĘ IŻ POJAWIŁ SIE NOWY POWÓD DO ODWIEDZENIA TEGO SZNOWNEGO I LEKKO PRZYKURZONEGO ADRESU!BARDZO SIĘ CIESZĘ, ŻE ISTNIEJA JESZCZE LUDZIE, KTÓRZY CIESZA SIĘ MOZLIWOŚCIĄ NASYCANIA SIĘ SOBA CHOCBY PRZEZ CHWIL PARE KAŻDEGO DNIA, ŻE NIE PRZYSŁANIA IM TEGO PRZYSŁOWIOWA ŻĄDZĄ PIENIĄDZA I AUTO Z KRATKĄ!MAM NADZIEJE, ŻE JEST TO DLA WAS POSTULAT NIE ZMIENNY I WIECZNY FILAR WASZEGO USWIĘCONEGO W MOJEJ M.IN.OBECNOŚCI ZWIĄZKU!
WITAM RÓWNIEZ W KRAJU CZŁONKA KOSMOPOLITYCZNEJ LIBERALNEJ EUROPY, KTÓRY MAM NADZIEJE ODDAŁ WŁALŚCIWY GŁOS W NIEDZIELE NA JEDYNEGO, SŁUSZNEGO KACZORA!
MAM NADZIEJE ŻE ZOBACZYMY SIĘ WSZYSCY W SOBOTĘ I UPUŚCIMY TROSZKĘ DNIA I NOCKI DO KRAINY WIECZNEGO "BYCIA POD WŁYWEM"!TAKŻE PODSUMOWUJĄC BYLE DO SOBOTY, BYLE DO II TURY I BYLE DO WIOSNY!POZDRAWIAM WASZ ULUBIONY BELFER Z KURWESKĄ KLASĄ!

poniedziałek, października 10, 2005 8:51:00 PM

 
Blogger Jadwinia said...

Hmmm jak miło widzieć i słyszeć że są jeszcze ludzie którzy szczerze się kochają i nie boją się o tym głośno mówić i pisać... brak jest w dzisiejszym świecie dobrych słów a za dużo chamstwa, za dużo złych wieści, za dużo krzyku, za dużo przekleństw. Cieszy mnie zwłaszcza ten uśmiech na ustach, życzeniem moim jest aby nie były to tylko wieczory ale także poranki, przedpołudnia, południe, po południu. Całe noce i dnie, tak mało miłości.... dobra.... ciepła.... łagodności.... musicie światu pokazać, że jednak można.
Strzeż, tego skarbu który masz bo tak nie wiele trzeba aby coś, kogoś stracić a bez miłości nie można żyć bo to ona nadaje naszemu życiu sens, dbajcie o nią moi drodzy bo kochać to połowa sukcesu, trzeba wiele pracy aby pielęgnować i umacniać to więź która Was łączy...
Tyle... jeśli mogę coś dodać od siebie... OLE!!! : )

poniedziałek, października 10, 2005 10:42:00 PM

 

Prześlij komentarz

<< Home