i rzeczywisty i wymarzony
Uważam się za osobę bardzo szczęśliwą. Może dlatego tak bardzo się boję stracić wszystko co mam. Malutkie zmartwienia,jakie mnie czasem trapią i ludzie,którzy dobijają, tak naprawdę w ogólnym rozrachunku nie znaczą nic. Prawie każdej nocy od jakiegoś tygodnia budzę się z przerażającą myślą, że życie ucieka mi w przyspieszonym tempie. Noc dodatkowo to uczucie potęguje...jest cicho, ciemno, oddech Grześka spokojno-śpiący. Myślę sobie tak: Boże,co się stanie jak umrze mi ktoś bliski, jak dopadnie kogoś ukochanego straszna choroba albo ogromne cierpienie, albo myślę,że przecież to nie musi być choroba, tylko szaleniec jakiś z nożem w kieszeni?w końcu zasypiam ze świadomością, że nie chcę umierać i nie chcę nikogo stracić!NIKOGO!
Każdy człowiek coś sobie myśli o życiu,ludziach i sobie. Życie traktuję z dużym szacunkiem, bez ludzi żyć nie mogę, a siebie cały czas się uczę. Za tydzień, za miesiąc, a nawet jutro mogę już przecież nie żyć! Żyjmy jak najdłużej się da, bo tyle fajnego na świecie. Może zdarza mi się bredzić, że coś tam jest do dupy,coś bez sensu, ale nie zawsze jest tak idealnie jak sobie planujemy, bo świat jest przecież i rzeczywisty i wymarzony jednocześnie!Ten post może traktuje o rzeczach oczywistych,ale dla mnie ważnych. Najważniejszy mieszkaniec mojego serca jest cudownym człowiekiem. Rodzina jest mi najbliższa na świecie, a przyjaciele dopełniają mój świat do doskonałości. Nie mam nic więcej do napisania. Wiem, że obudzę się przerażona wizją umierania jeszcze nie raz, ale wierzę, że wszystkich Was, moich najukochańszych, spotkam w niebie?w niebie jest ciepło, dobre filmy puszczają w każdym kinie, mamy zawsze czas, żeby iść na zajebisty koncert, a książki czekają w niebiańskich księgarniach za darmochę:) a najważniejsze, że nigdzie już nie będziemy się spieszyć!
P.S. a mój podcast to już niedługo będzie słuchany również w niebie, bo wiem, że bloga już czytają:)dzięki Siemion!
5 Comments:
No to się będzie działo....
środa, marca 08, 2006 9:37:00 PM
Pięknie napisane. Takie prawdziwe i "bliskie", że aż ciary wielkości boiska po pleckach przechodzą... Dzięki, przynajmniej wiem, że nie jestem sama i nie ześwirowałam do reszty, gdy budzę się z podobnymi myślami...
środa, marca 08, 2006 10:11:00 PM
a na dzień dobry ten post smakuje jak mleko z miodem :) nic dodac nic ujac
... zmykam do pracy pelen sil
czwartek, marca 09, 2006 7:18:00 AM
Cóż mogę dodać... tylko tyle, że też jestem bardzo szczęśliwa i ciesze sie tym co mam...
Co rano dziękuje Bogu, losowi czy kto tam trzyma ręke na pulsie, za to ze jest tak cudownie, a co wieczór dziekuje za każdy uroczy dzień...
Za to że jestem zdrowa, mam fajną prace, rodzinka też od czasu do czasu sie nada, nie jestem sama i ogólnie jest pięknie... tylko wiosny brak.
czwartek, marca 09, 2006 6:05:00 PM
Wszystko płynie w życiu, również i samo życie. Niestety walka z czasem jest z góry skazana na niepowodzenie, nie można co cofnąć, zwolnić czy wcisnąć pauzy. A szkoda! Zawsze starałam się żyć tak, żeby niczego nie żałować. W większości przypadków udało się, w większości... Każdego z nas czasem chyba dopada świadomość przemijania i wrażenie uciekającego czasu, każdy chyba boi się śmierci czy choroby, nieszczęścia. Niestety na pewne rzeczy nie mamy wpływu. Co ma być i tak będzie więc cieszmy się tym co mamy choć czasem jest to tak ciężkie...
AVE!
piątek, marca 10, 2006 9:58:00 AM
Prześlij komentarz
<< Home