kropka jak kropla
czas leczy rany...tak musi być tym razem...kiedyś pewnie tak się stanie
tymczasem jednak jestem rozdrażniona,smutna i zamknięta w swoim nowym pokoju
słucham kojących kompozycji, naszego świętej pamięci rodaka,Fryderyka Chopina...
zaraz pójdę zagrać na moim starym,aczkolwiek pięknie brzmiącym fortepianie "sonatę księżycową" beethovena...
potem znów tu usiądę, popatrzę na Wasze zdjęcia,które dosłownie otaczają mój pokój, spojrzę na odpoczywające na regałach książki...na ścianie wisi obraz Wrony...
nie śpiewam już w Transfuzjon i to mnie cholernie boli
kropka na końcu zdania wielka jak kropla łzy w moim oku:(