the heart ask pleasure first
...
the heart ask pleasure first...gram to,gram na moim fortepianie
gram to i jeszcze tamto,jeszcze coldplay i będę grać więcej i lepiej
będę grać,bo potrafię,bo sześć lat tą umiejętność pogłębiałam
i teraz zamierzam wrócić do tego,grać tak jak kiedyś
grać lepiej...
jest tyle pięknych nut,które odświeżam i nowych,które dzięki dobrodziejstwu internetu zdobywam...
właśnie zadałam Jadzi pytanie,czy ja w ogóle powinnam się decydować na wydanie na świat człowieka przy takim zryciu mózgu jaki posiadam...
spytałam ją,ponieważ wszyscy jesteśmy pod wielkim wrażeniem ostatnich wieści Wrony i Wronisiowej,którzy spodziewają się potomstwa:):)
i pisząc te słowa łzy strumieniami leją mi się po policzkach,bo ja już pragnę maleństwa
bo mam przecież już kilka ślicznych malutkich ubranek...
bo przecież mam nawet fantastyczne oldskulowe ciążowe gacie i to nie jedne
ale po prostu nie wiem,kiedy będziemy sobie mogli pozwolić na dzieciątko
Olaf lub Kalina...to moje ostatnie imienne hity...
no więc pytam Jadzię:"ja nie wiem czy ja powinnam sie decydowac na dziecko przy takim zryciu mózgu?"
nie każdy musi być przecież całkiem normalny...
Kalina może być zryta i Olaf może być pokręcony
nie wiem,do którego z nas się upodobni
czyje cechy będą ich wyróżniać i czyje wady szpecić...
tymczasem wracam do fortepianu