....MÓJ GRZEŚ, MOJA BANDA, MÓJ TRANSFUZJON, MOJE LATAJĄCE PSY I KOTY, MOJE OCHAJO, MOJE ŻYCIE.

piątek, kwietnia 29, 2005

nigdy wiecej dantejskich scen

...nie!!!!dzisiaj myslalam,ze juz po mnie!powaznie!!!!ide spokojnym spacerkiem do Noworytki,a tu z odleglosci blizej nieokreslonej naparza na mnie ogromny psiak rasy OLBRZYMIEJ!Wlasciwie nie wiem, skad sie wylonil...tak po prostu nagle go zobaczylam biegnacego juz w moja strone.Sluchalam akurat "Jakiegos rozpierdolu",czyli 17-minetowego instrumentala Transfuzjon:)Przy okazji odsylam do bloga Przemiona,gdzie w jednym z postow autor opisuje,jak to muzyka Transfuzjon roznie smakuje w roznych okolicznosciach i miejscach!!!No wiec mysle sobie,ze teraz Transfuzjon smierdzi ranami klutymi,szarpanymi i ze moje miecho wyleje sie zaraz z prawie nowych meskich dzinsow,na ktore pieniazki dostalam od Tatusia:)
Dzieki Bogu przelecial mnie...tzn. obok mnie,zeby nie bylo dwoznacznosci....OCALALAM!!!
Mialam juz przed oczami wczorajszy wieczor i dantejskie sceny,jakie tu zaprezentowalam domownikom!
Wielkie dla Was wyrazy wspolczucia.Nastepnym razem prosze zapodac mi od razu szczepionke przeciw wsciekliznie...a jak to nie pomoze,to w kaftan mnie zapakowac i wyslac na Zaukazie na trase koncertowa!
Wybaczcie mi,moi najdrozsi!Dzisiaj torturuja mnie wyrzuty wewnatrz-sumienne:(
NIGDY WIECEJ DANTEJSKICH SCEN!!!!

A jutro wiecie,co sie tutaj bedzie dzialo:)

czwartek, kwietnia 28, 2005

save from pain

ile masz niespełnionych marzen??
ja wiele
ile masz nieodbytych podrozy??
ja wiele
ile masz nieprzespanych nocy??
ja wiele
ile masz spieprzonych porankow??
ja wiele
ile masz takich chwil jak ja teraz??
ani jednej

środa, kwietnia 27, 2005

syndrom stesknienia

...musze jechac do sanatorium duszy!!!Jak strzal z armaty dopadl mnie ten koszmar,jaki atakuje co jakis czas...czyli pusty dom,nikt nic dzis nie nagrywa,nikt nic nie chce,nikt nie gra na gitarze,perkusji,puzonie...nie ma orkiestry detej,nie ma satanistow,lysych i innych hard corowcow...czuje,ze wariujemy jak nikogo tutaj nie ma...musze sie Toba,Grzes,dzielic z calym swiatem jak tortem urodzinowym...tylko dla mnie zawsze zostaje ostatni kawalek i jak juz sie na niego w koncu doczekam,to odechciewa sie go jesc...za to nadrabiam chlebem z pasztetem,truskawkowa Jogobella,czarna kawa i jak tak dalej pojdzie,to wygram dzis na loterii kolejny kilogram wagi...Uciński wczoraj napisal,ze ja chyba czuje nieodparta potrzbe wyrazania siebie,wiec pisze co mi slina na klawiature przyniesie...a jezeli to ,co czuje teraz jest syndromem stesknienia,to jest to uczucie bynajmniej nie przyjemne!!!

wtorek, kwietnia 26, 2005

rozwazania przy plackach Jadwini

Miliony slow,miliardy sekund i tysiace mysli-tyle moj maz czekal na przestrzeni lat na swoje kolejne marzenie w postaci monitorow studyjnych!Kupil je dzisiaj.Wiem,ze bedzie teraz kilka dni sikal po nogach "sikiem radosnym ukosnym".Chociaz nie mam zdolnosci przenikania ludzkich mysli i proroczych talentow,to pewna jestem,ze wkrotce w glowie Grzesia niczym spotkanie plemnika z jajeczkiem,dojdzie do splodzenia nowego marzenia.Niestety nizu demograficznego tym nie podwyzszy,a jedynie wyz demograficzny obnizy:)Moj zegar biologiczny owszem bije,ale nienerwowo.Poza tym obowiazuje mnie umowa katowicko- radlinska zawarta miedzy rodzina Wydmuch a Szendzielorz.Zgodnie z nia w polowie przyszlego miesiaca urodzi sie Dominik Szendzielorz,a nastepnie czekamy na jego wozek,nocnik,grzechotki i inne grzechotniki:)Zamierzam, tak jak kiedys w Macka i Kajtka,ulokowac teraz wszystkie moje uczucia macierzynskie w Młodego!

Z naszego zwiazku jak narazie rodzi sie obawa,ze z braku czasu maly Wydmuszek lub sliczna Wydmuszka zostanie splodzona na gg,a urodzi sie koncercie Transfuzojn:)

nie dzifcie sie znudzonym dzifkom

...co za dzien!!!praca to dzisiaj zjawisko zdecydowaniej obce nam ideowo!pytacie komu?mojej dzifce z kwestury,czyli Adze S....i mnie,of korz:)Niech nie oburzaja i dziwia Was epitety,jakimi sie tutaj do siebie odnosimy!Moge jedynie zapewnic,ze to najbardziej zjechane z czachy pomieszczenie na tej smiesznej uczelni,na ktorej przyszlo mi pracowac....ale bez nazw,plizzz:)
Trwaja wlasnie zazarte dyskusje na temat wyboru gry,zabawy lub jakiejs innej formy relaksu,jaka moglybysmy tu sobie zorganizowac.Propozycje sa nastepujace:
-panstwa-miasta
-szachy
-warcaby
-statki
-aerobik

Jak ktos zapoda nam tu ladnie cos,co zajmie nam czas do 16:00,to w zamian nalezy sie gała lub przepis na nasza ulubiona salatke:)

poniedziałek, kwietnia 25, 2005

detektywistyczny niezbędnik

...jak ktos z Was ma taki maly notatnik,taki czysty,detektywistyczny z filmow rodem,to ja bym chciala.Do tego bedzie mi z kolei potrzebny malutki olowek z rodziny Ikea,ale takowy akurat posiadam.To bedzie niezbednik do polowania na moje mysli.Czasem zdarza mi sie myslec i wtedy musze byc szybkim lowcem!Mysl goni mysl.Nie pisze za madrze i pewnie zapisywanie moich mysli tez tego nie zmieni,ale jakze mnie ucieszy:)

Jak znajdziecie dla mnie ten sliczny notatnik,to szukajcie w swoich skarbach zmywarki do naczyn,bo wraz z coraz dluzszym przesiadywaniem przy moim domowym stanowisku komputerowym,koncza sie nam kubki na herbate...a zmywanie bez rak,ktore zostaja na klawiaturze,jest skomplikowane:)

smierdzace skarpety i przesolone ziemniaki

...jak mozna...jak mozna tak przesolic ziemniaki????przegielam!Powinnam dostac cios z plaskiej od Wydmisia i zaraz mnie na plakat wydrukowac:)Do tego nasze smierdzace skarpety!Idealny obiad panstwa Wydmuch...Lucyfer,czyli nasz tygrys bengalski z przetracona miednica od kilku dni spi u Zbyszka w pokoju i jedyna pieszczota jaka nas raczy obdarzyc jest kupa w kuwecie...Sunia,czyli pies obronczy z dozywotnia depresja,zwany "ogarem kurwa polskim" tez przybil gwozdzia po calym dniu wygladania za swoja jedyna ukochana MAMUSIA - mna - gdyby ktos nie wiedzial...

dzieci moje kochane,jedziemy testowac monitory studyjne,na ktore choruje tatus...tak wiec znow nas nie ma w domu!

niedziela, kwietnia 24, 2005

MAM DOSC!czyli syndrom zrytego mozgu

Jaki jestem kazdy widzi
Kto sie mnie wstydzi
Niech sie wstydzi
Kto sie mna brzydzi
Niech sie brzydzi
Ja mysle tak a nie inaczej
I czuje swiat tak jak zobacze
I widze wszystko
Co moja dusza ma
A moja dusza
Tredowata jest
Kto ja ujrzy
W posag zamienia sie
Bez marzen i lez wtopi sie w kamien.

kocham ten tekst...moze nie wie o tym jego autor - Marek Wrona...czlowiek,ktory ma tyle talentow,ze mozna by o tym napisac dwutomowa encyklopedie PWN'u...
kocham ten tekst....kocham go spiewac...tak duzo jest w nim mnie samej...to moj zastrzyk energii w dniach taki jak dzisiejszy,czyli w dniu,kiedy mam ochote powiesic sie na nocnej lampce
i wyskoczyc przez okno na parterze:)Moj osobisty malzonek w postaci Grzeska nadaje dzisiaj na tych samych falach ultrakrotkich!
Ale bylo warto!!!!W czwartek wygralismy Rock-Time w Opolu,a w piatek na koncercie zaszczycil nas tlum roztransowanych ludzi:)

padajac na klawiature pisze ostatnie slowa tego wieczoru - mozg mam dzis mega zryty,ale transfuzjon rulez!
ZDROWY SLASKI SEN

poczatek...

... i tak sie wszystko zaczyna.

po prostu ja....

po prostu ja....

Co pisze sie w pierwszym zdaniu w takich okolicznosciach przyrody??Pewnie powinnam sie przedstawic....a wiec jestem Aguska, zryty mozg z piekla rodem:) Jezeli znasz mnie na tyle dobrze,ze moglbys sie pod ta krotka charakterystyka podpisac,to zapraszam do zabawy na moim blogu...

sobota, kwietnia 09, 2005

moje imie....

Moje imie w obrazkach:

Aglenorawine - squaredcircleuSKMetallic A



Ten kolaz utworzony zostal za pomoca narzedzia Spell with Flickr. Flickr.com - nowa zabawka fotoamatorow!