...wiele osób potrafi rozśmieszyć mnie do łez...kurcze, to jest takie fajne...nie mam akurat na myśli Victorii Beckhaam, czy jak to się tam ta niunia pisze...to dziewczę spajsgerlsowe nie przeczytało w życiu żadnej książki...
nie wiedziałam śmiać się czy płakać, wołać o pomstę do Boga czy popełnić zbiorowe samobójstwo, ale w sumie po co?? świata tym nie zmienie, a tym bardziej Victorii, a skoro takiej przyjemności się pozbawia, to już tylko i wyłaćznie jej sprawa...niunia, wybacz...to Ty jesteś na czasie, przeca teraz kultura obrazkowa górą!!!
...ja akurat cały zeszły tydzień spędziłam oglądając zaległości filmowe i czytając świeżą polską krew literacką...gorąco polecam CZERWIŃSKIEGO i BOŻeK...z zagrabanicznych writerów nie musze chyba reklamować MARTELA, który w "JA" nie obniża lotów po genialnym "ŻYCIU PI"...teraz pora na de Sade'a "ZBRODNIE MIŁOŚCI":)
...z nowości na rynku pracy - mój Wydmiś odchodzi z chujklabu...przechodzi do innej company i miejmy nadzieję,że to zmieni chociaż trochę naszą sytuację opłakańczo - finansową...ale zawsze w takich chwilach powtarzamy sobie:
"J E S T E Ś M Y J E D N O Ś C I Ą" i zawsze jest "do przodu"...
...z nowości w dziedzinie "UWAGA!PIESZY NA JEZDNI" - idę w końcu na prawo jazdy, co jest niewątpliwie związane z kategorią "praca" i powyżej wspomnianą sytuacją opłakańczo - finansową, która może po uzyskaniu tytułu "kierowca" może (BOŻE, MUSI!!!!) się zmienić...
...next week na cały week mój najukochańszy gałżonek wyjeżdża na szkolenie do nowej company...i to wyjeżdża zagrabanicę, wprawdzie tylko czeską, ale zawsze zagrabanicę...
i co ja bez niego pocznę???
chłopaki dowiedzą się,że Odys bez kompasu i na podryw przyjdą
lecz ja wierności muszę dochować
bo Odys strasznie kablem od żelazka naparza:)
byle by tylko tak długo jak Odyseusz nie wracał:)
a jak będzie pytał o miejscowych podrywaczy, to powiem,że to hydraulicy:)