....MÓJ GRZEŚ, MOJA BANDA, MÓJ TRANSFUZJON, MOJE LATAJĄCE PSY I KOTY, MOJE OCHAJO, MOJE ŻYCIE.

poniedziałek, sierpnia 22, 2005

into the night

no i pojechał mój Leonsio i w domu kobiet zostawił...
na dworze za szybko robi się ciemno,a ja siedze w jego norze,zwanej home recording studio i salą prób w jednym...wśród kabli,plyt,perkusji,wzmacniaczy,odsłuchów...to jest jego świat i tutaj spędzę cały tydzień...
nie będę gotować obiadów,bo co to za frajda gotować dla siebie??
dzisiaj spożyłam nadziewaną paprykę poza domem,ale to koniec ekstrawagancji...chyba,że ustrzelę w środę w "strzelcu" pierogi ruskie...tak, to jest pewne jak ma tęsknota za Wydmisiem!!!
katuje się preisnerem,badalamentim,ale ponieważ obiecałam Grześkowi uczyć się testów na driving licence, a że w 99% próśb mego męża słucham,to zaraz zmienię muzykę na hard oldskul mada faka folk,bo ćwiczyć głos również muszę i jednocześnie do nauki przystąpię!

into the night
in my soul your smile
na wieki zakochana po uszy
do piątku całym sercem tęskniąca

środa, sierpnia 17, 2005

Odys strasznie kablem od żelazka naparza

...wiele osób potrafi rozśmieszyć mnie do łez...kurcze, to jest takie fajne...nie mam akurat na myśli Victorii Beckhaam, czy jak to się tam ta niunia pisze...to dziewczę spajsgerlsowe nie przeczytało w życiu żadnej książki...
nie wiedziałam śmiać się czy płakać, wołać o pomstę do Boga czy popełnić zbiorowe samobójstwo, ale w sumie po co?? świata tym nie zmienie, a tym bardziej Victorii, a skoro takiej przyjemności się pozbawia, to już tylko i wyłaćznie jej sprawa...niunia, wybacz...to Ty jesteś na czasie, przeca teraz kultura obrazkowa górą!!!
...ja akurat cały zeszły tydzień spędziłam oglądając zaległości filmowe i czytając świeżą polską krew literacką...gorąco polecam CZERWIŃSKIEGO i BOŻeK...z zagrabanicznych writerów nie musze chyba reklamować MARTELA, który w "JA" nie obniża lotów po genialnym "ŻYCIU PI"...teraz pora na de Sade'a "ZBRODNIE MIŁOŚCI":)

...z nowości na rynku pracy - mój Wydmiś odchodzi z chujklabu...przechodzi do innej company i miejmy nadzieję,że to zmieni chociaż trochę naszą sytuację opłakańczo - finansową...ale zawsze w takich chwilach powtarzamy sobie:
"J E S T E Ś M Y J E D N O Ś C I Ą" i zawsze jest "do przodu"...
...z nowości w dziedzinie "UWAGA!PIESZY NA JEZDNI" - idę w końcu na prawo jazdy, co jest niewątpliwie związane z kategorią "praca" i powyżej wspomnianą sytuacją opłakańczo - finansową, która może po uzyskaniu tytułu "kierowca" może (BOŻE, MUSI!!!!) się zmienić...
...next week na cały week mój najukochańszy gałżonek wyjeżdża na szkolenie do nowej company...i to wyjeżdża zagrabanicę, wprawdzie tylko czeską, ale zawsze zagrabanicę...
i co ja bez niego pocznę???

chłopaki dowiedzą się,że Odys bez kompasu i na podryw przyjdą
lecz ja wierności muszę dochować
bo Odys strasznie kablem od żelazka naparza:)

byle by tylko tak długo jak Odyseusz nie wracał:)

a jak będzie pytał o miejscowych podrywaczy, to powiem,że to hydraulicy:)

niedziela, sierpnia 07, 2005

jak załoga W

jestemy jak zaloga W...
Wydmisie dwa jak Grzes i ja...
Grzes ma miliard w rozumie...
ja mam glos jak gozdziki...
ja kazdego dnia ubieram sie w pancerz z jego uczuc
i jestem jak Joanna D'arc...
zyjemy jak wielu z Was chcialoby zyc...
ale dla wielu zyjemy niezrozumiale...
zbyt halasliwie, zbyt chaotycznie, zbyt dziecinnie, zbyt malo dorosle...
......ale mamy swoj swiat i nikt nam go nie odbierze...
i tak na prawde nikt z Was, obserwatorow naszego codziennego zycia, nie moze powiedziec nic na temat zalogi W jak Wydmis, bo dzisiaj tylko my czcimy pierwsza rocznice slubu...chociaz jestescie teraz z nami...nasi najdrozsi...dziekujemy Wam za to, czym nas zaskoczyliscie...
...bo ja bez Grzesia zgine...bo ja bez grzesia po prostu nie wiem jak zyc...
...nic juz wiecej nie pisze...poza ty, ze Grzes jest mistrzem mixu i masteringu i zesracie sie jak dorwiecie w swoje sprzety grajace plyte TRANSFUZJON, ktora bedzie jak HARD OLDSKUL MADA FAKA FOLK!!!
GRZES, LOW JU DO BOLU!!!