weekend byl cudowny, bajeczny, koncertowo - imprezowy, taneczno - spiewaczy i fotograficzno - filmowy...napisalabym o tym wszystkim zapewne wczoraj, ale w sobote spotkala nasz dom przykra niespodzianka w postaci zerwania kabla telekompromitacji polskiej s.a., doprowadzajacego "darmowe wieczory i weekendy" oraz uslugi internetowe. ekipa naprawcza ma podobno dzisiaj powstale utrudnienia usunac - MAM TAKA NADZIEJE!!!pisze zatem z pracy z MOJEGO nowego komputera, stojacego na MOIM nowym biurku:)
piatek to bajecznego weekendu poczatek - przyjechaly transchlopaki w towarzystwie sprzetu grajacego czyli okaryny, rozka angielskiego, trojkata i mandoliny, a takze dwoch zoladkowych gorzkich...najlepszym dowodem, ze nasiadowa sie udala jest film rejestrujacy radosna tworczosc Olka i Waskiego i niech zaluje kazdy, kto tej sztuki nie zobaczyl i nie uslyszal:)
sobota to cudownego weekendu srodek - kiedy ja ciezko pracowalam, zeby moja rodzina nie zdechla z glodu i pragnienia, transchlopaki stworzyly nowy hicior, ktory podbije scene punkowa...sobota zatem byla plodna w radosna tworczosc!
nasz wieczorny koncert w Lesniczowce byl mila inauguracja calonocnego szalenstwa na Ochajo...
dziekuje Wam wszystkim za tak liczne przybycie - Palce i Szarmalkowi, Beci, Jadzi, Magdzie i Matrixowi, Adze i Szynolowi, Adze i Grzeskowi, Guciowi, Zbenkowi i Wydmuchanemu...dzieki za twistera, za gimnastyke, za anielskie spiewy, ktore chyba nawet na wschodzie Rybnika bylo slychac, za rozmowy powazne, wspomnieniowe i totalnie bezsensowne...
...Paulinko, zaluje, ze Cie nie bylo, ale wiem, ze jak niewiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniadze:(
...dzieki, ze byliscie, ze jestescie i bedziecie FOREVER...bez Was nie wyobrazam sobie zycia!!!!!!!!