....MÓJ GRZEŚ, MOJA BANDA, MÓJ TRANSFUZJON, MOJE LATAJĄCE PSY I KOTY, MOJE OCHAJO, MOJE ŻYCIE.

wtorek, czerwca 28, 2005

nie sprzedam lata na allegro

...ja nie chce,zeby dzien byl taki krotki!!!! zdecydowanie dluzszy dzien poprosze!!!! gdybym mogla magazynowac dni i Slonce przez okna, ktore mam w lato wiecznie otwarte, to byloby rewelacyjnie:) wciaz jest tyle rzeczy do zrobienia, nawet nie mysle tu o czyms wybitnie specjalnym czy górnolotnym, ale o zwyklych codziennych, ludzkich czynnosciach...
...nic mi w lecie jako porze roku nie przeszkadza i z nienawiscia mysle o zimie, ktora w zwiazku z zapieprzajacym czasem w koncu znow nadejdzie!!!
bbbbbbbllllllllllleeeeeeeeeeeeeeeeeeee i ffffffffuuuuuuuuuuuuujjjjjjjjjjjjjjj

....ciesze sie latem i oddychajacym cieplem domem...

P.S.a nawet nie wiecie jakie dzisiaj fajne buty diesla kupilismy Grzeskowi za 10 zeta...taki fajny nowy szmatex otwarli:)...i nie sprzedam ich na allegro,hehehe

...lata tez nie sprzedam na allegro:)

piątek, czerwca 24, 2005

jestem bardzo sama w domu jestem

...no i to jest wlasnie zlosliwosc rzeczy martwych!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
mielismy, wprawdzie bez Olka, jechac z transchlopakami do kielc, zeby nie bylo,ze to tylko miasto scyzorykow,ale takze transkapeli...sprzeglo naszej czerwonej sciery zaczelo odmawiac posluszenstwa, a ze na hard folk bylo w scyzorkowni namietne zapotrzebowanie, to opel corsa zmiescil tylko sprzet, wrone, grzeska i z ledwoscia waskiego, to przyszlo mi pelnic straz w schronisku dla potluczonych...
przez sekunde pomyslalam,ze spedze czas sam na sam ze samym soba, ale ta mysl wyprzedzilo lepsze rozwiazanie czyli babskie pogaduszki wieczorowa pora:) no i stalo sie, to co mialo sie stac...przyjechaly moje baby...posiedzialy, poklachaly i pojechaly...jutro wracaja:)

och, moj Leonsio, jakze dupiate jest zycie bez Twojej dloni niedaleko mojej, jakze bede dzis bladzic po naszym malzenskim lozu w celu zgniecenia w sennym uscisku twej zapadnietej klaty...
dzis spie ze zwierzyna i nikt mi tego chyba nie odmowi??:)

czwartek, czerwca 23, 2005

Isaura i Leonsio czyli powrot jednosci

wczoraj w poznych godzinach nocnych zakonczyl sie odcinek tragidramatu "w milczacym kregu". akcja tego epizodu zamknela sie w jednej dobie. Leonsio wyciagnal dlon do swej niewolnicy Isaury i znow jest sielana, harmonia i romantyczna komedia z happy end...a tak naprawde to ja mam tendencje do robienia wszstkiego za wszystkich, a Leonsio czasem bladzi w swoim swiecie algorytmow i masteringu:) mimo tego, kazdemu zycze takiego zwiazku - bez zakazow, bez podcinania skrzydel, bez ograniczania sie... a jednodobowy milczacy krag jest nam obcy ideowo...

Isaura sle gorace pocalunki ruchem jednostajnym zakochanym w kierunku Leonsia:)

wtorek, czerwca 21, 2005

niewolnica Isaura czyli baterie wyladowane

...jedna pierdola moze zadecydowac, ze odechciewa sie wszystkiego, chce sie walic glowa w mur i pytac: why???warum???pourqua???czy jak sie to tam pisze!!!baterie znow mam na zero...jedno spiecie moze rozladowac nawet duracelle, chociaz te dzialaja do siedmiu razy dluzej...jak ktos jest do wszystkiego, to jest do NICZEGO czyli niewolnica Isaura w wydaniu Ochajo...jestem do dupy...pa

poniedziałek, czerwca 20, 2005

ich habe full baterien

szybko i niebanalnie ucieka mi czas mojej egzystencji w cudownym towarzystwie milosci mojego zycia i przyjaciol. mam ostatnio na full naladowane baterie, chociaz wciaz malo mi slonca!!! schowane gleboko w szafie kilka sukienek i krotkich spodenek nie moze doczekac sie, by zobaczyc swiatlo dzienne. ubranka czekaja, chociaz nie wiem, czy wbije w nie moje cielsko. calodzienne dokarmianie mnie w pracy przez Age i Aske oraz kolacje o godzinie 23:00 powoli odbijaja sie na mojej oponie brzusznej. nota bene wlasnie Aska konczy przygotowywac nam drugie sniadanie, a do 16:00 wiele jeszcze smakolykow wpadnie w moj przewod pokarmowy!!!
zycie mija mi ostatnio bezstresowo i szczesliwie:) zyje dla ludzi i przede wszystkim dzieki ludziom, cieszy mnie byle drobnostka. Wasze sobotnie odwiedziny na Ochajo i piekne ognisko z pysznymi smakolykami, paleniem starych drzwi i innych glupot znow utwierdzilo mnie w przkonaniu, ze przyjazn uskrzydla i jest sensem mojego zycia. chcialabym miec w koncu tyle czasu, zeby w osobnym poscie napisac o kazdym z Was, ale ostatnio brakuje mi chociaz chwili na pozeranie ksiazek, czego cholernie zaluje!!! straszne mam zaleglosci w tej kwestii, oj ogromne:( musze tak zorganizowac sobie czas, zeby nie zaniedbywac moich czytelniczych zainteresowan!!!
Jadzia miala dzisiaj wazny egzamin zyciowy i mozecie u niej uzyskac odpowiedz na kazde zawile pytanie dotyczace prawa pracy, cywilnego i administracyjnego. promocyjna naleznosc za porade 500 zloty, z czego 49 % for me jako menago:)
next week schronisko dla potluczonych nieczynne, gdyz spedzam weekend z transchlopakami w miescie Liroya, czyli " tu dziwek, rumunow i pingpongów jest w ch."
...wracam do pracy:)

poniedziałek, czerwca 13, 2005

active weekend

weekend byl cudowny, bajeczny, koncertowo - imprezowy, taneczno - spiewaczy i fotograficzno - filmowy...napisalabym o tym wszystkim zapewne wczoraj, ale w sobote spotkala nasz dom przykra niespodzianka w postaci zerwania kabla telekompromitacji polskiej s.a., doprowadzajacego "darmowe wieczory i weekendy" oraz uslugi internetowe. ekipa naprawcza ma podobno dzisiaj powstale utrudnienia usunac - MAM TAKA NADZIEJE!!!pisze zatem z pracy z MOJEGO nowego komputera, stojacego na MOIM nowym biurku:)

piatek to bajecznego weekendu poczatek - przyjechaly transchlopaki w towarzystwie sprzetu grajacego czyli okaryny, rozka angielskiego, trojkata i mandoliny, a takze dwoch zoladkowych gorzkich...najlepszym dowodem, ze nasiadowa sie udala jest film rejestrujacy radosna tworczosc Olka i Waskiego i niech zaluje kazdy, kto tej sztuki nie zobaczyl i nie uslyszal:)
sobota to cudownego weekendu srodek - kiedy ja ciezko pracowalam, zeby moja rodzina nie zdechla z glodu i pragnienia, transchlopaki stworzyly nowy hicior, ktory podbije scene punkowa...sobota zatem byla plodna w radosna tworczosc!
nasz wieczorny koncert w Lesniczowce byl mila inauguracja calonocnego szalenstwa na Ochajo...
dziekuje Wam wszystkim za tak liczne przybycie - Palce i Szarmalkowi, Beci, Jadzi, Magdzie i Matrixowi, Adze i Szynolowi, Adze i Grzeskowi, Guciowi, Zbenkowi i Wydmuchanemu...dzieki za twistera, za gimnastyke, za anielskie spiewy, ktore chyba nawet na wschodzie Rybnika bylo slychac, za rozmowy powazne, wspomnieniowe i totalnie bezsensowne...
...Paulinko, zaluje, ze Cie nie bylo, ale wiem, ze jak niewiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniadze:(
...dzieki, ze byliscie, ze jestescie i bedziecie FOREVER...bez Was nie wyobrazam sobie zycia!!!!!!!!

poniedziałek, czerwca 06, 2005

mowie "NIE" czyli Ucin na glodzie

...to sie musialo w koncu kiedys stac...po prostu miarka sie przebrala - majac do dyspozycji caly dom, my od ponad roku mieszkamy w jednym pokoju...w tym pokoju spimy, jemy, pijemy, pracujemy, mamy 2 komputery, sale prob, studio nagran, sto kolumn, tysiac Waszych i naszych zdjec na scianach, milion ksiazek, 1 kota i 1 psa...no i jeszcze tutaj Was goscimy...nikogo to nie dziwi...nikogo, kto tu byl:)
...wczoraj powiedzialam temu pokojowi "NIE"...Wydmuchany moj wybyl z domu poszerzac swoje horyzonty myslowe, a jednoczesnie poziom wyksztalcenia, a ja ( z pomoca muskularnego Zbenka i balsamu p. ) zrobilam tu mala przeprowadzke...
OSWIADCZAM WSZEM I WOBEC - MAMY PO 10 MIESIACACH MALZENSTWA SYPIALNIE Z PRAWDZIWEGO ZDARZENIA!!!!mozna kisic i doceniac kiszenie:)
GWARANTUJE TRANSCHLOPAKOM, ZE JEST JUZ NASZ NOWY POKOJ PROB I BLEDOW MUZYCZNYCH!!!!
...wisicie mi za to zbiorowa gale:-)


P.S.
"fajnie kisic codziennie
i jak kisisz codziennie,
to nie doceniasz tego,
a jak nie kisisz codziennie,
to nie doceniasz innych spraw,
bo ludzie sa qrwa wybredni
i zawsze im cosik nie pasi"

- z cyklu "glebokie mysli Ucina na glodzie sexualnym"

środa, czerwca 01, 2005

moj dzien ciecia

...tak dawno nie pisalam...nie chce pisac od swieta, ale jakos tak znowu wyszlo, bo dzis Dzien Dziecka...wlasnie napisalam mojemu adoptowi Waskiemu,ze mamusia kocha swojego synka, na co ten moj glupol napisal, ze jestem najlepsza mamusia na swiecie:)dzieki takim slowom jestem szczesliwa...ciesza mnie drobnostki, ciesza mnie ludzie, cieszy mnie zycie, chociaz czasem daje w dupe...
...zycie i ludzie nieustannie mnie zaskakuja...weekend byl taki cudowny...Przemion zabral nas na cudowna podroz do Janowa, pieknego zakatka swiata, gdzie przez sloneczne popoludnie i gwiezdzista noc odpoczelam od calego bagazu zmeczenia, jaki nazbieral sie od jakiegos czasu...spacerujac po Janowie, Przemek zaprowadzil nas min. do dwoch lwow ( czy lwic ) pilnujacych dworku w zlotym potoku...tam wkladajac reke do paszczy tych wyrzezbionych kamieni, trzeba bylo pomyslec sobie zyczenie, ktore ma sie spelnic...Grzesiek of korz pomyslal o komplecie mikrofonow Shure, ja o tym, ze chcialabym miec juz pewna prace, bo wiecie, ze teraz jestem na stazu...moze jest to takie przyziemne, ze teraz o tym pisze - o pracy...ale to, co robie na Uczelni, na ktorej odbywam obecnie staz, daje mi ogromna satysfakcje, kocham moje dziweczki z kwestury i nigdzie nie smakuje mi tak salatka z twarogu,pomidora,zielonego ogorka, czerwonej papryki, szczypiorku i sosu do salatek knorra, jak w tam, jedzac ja z Agnisia:)...nota bene moja Agnisia jest od dzisiaj magistrem...low ju bicz!!!
...wiecie, co sie dzisiaj stalo???czy Wy wiecie, ze moje marzenia sie spelnilo???
w lipcu koncze staz i z dniem 1 sierpnia dolaczam do ekipy kwestury...na jakiej uczelni chwalic sie nie bede:)
...ciesze sie ta tak zwykla rzecza, jaka jest praca...bo bez pracy nie ma salatki...
Aga, a Ty idz na szybki kurs architektury wnetrz, bo musisz zrobic czary-mary i zorganizowac dla mnie fachowe stanowisko pracy blisko Twojego!!!!
...niech zycie ciagle MILO mnie zaskakuje...czego zycze rowniez wszystkim Wam:)